"Dzisiejszy dzień minął jak zwykle wspaniale, ale czy na pewno? Świadomość, że za dwa tygodnie wakacje sprawiała, że nie miałam ochoty myśleć i za nic nie mogłam się skupić. W szkole dość miła i lekka atmosfera. Na kilometr można było wyczuć, że zbiża się weekend. Brak pracy domowej i przymusu nauki dawały wystarczającą na to odpowiedź. Jak zawsze w piątki wybrałam się razem z Katty na lody do naszej ulubionej kawiarni. Obsługa bardzo dobrze nas tam już znała. Bywałyśmy tam o każdej porze roku i nie tylko w piątki, bywało że w inne dni tygodnia też, ale piątek był "tradycją". Nie obchodziło nas czy pada śnieg, deszcz albo czy jest gorąco, chociaż co do tego ostatniego sprawiało to największą przyjemność. Dobra wracamy do konkretów. Byłyśmy tam jak zwykle dokładnie o tej samej porze co zawsze. Facet nakładający gałki jak zwykle lustrował nas wzrokiem, kiedy wybierałyśmy smaki. Wydawałoby się, że za bardzo za nami nie przepada. Być może dlatego, że zawsze torujemy kolejkę. Po długim wybieraniu i torowaniu lekko długiej w tym momencie już kolejki osób czekających na lody w końcu się zdecydowałyśmy. Obie wybrałyśmy lody o smaku kokosa. Mamy podobne gusta więc zawsze wybierałyśmy to samo. Usiałyśmy przy "naszym" stoliku jak zwykle
prowadząc zaciętą konwersację na nie zbyt ważny temat. W tym przypadku padło na obgadywanie ludzi co chwilę koło nas przechodzących. W tej kwestii razem z Kat dogadujemy się wspaniale. Zresztą jak w prawie każdej. To może wydawać się dziwne, ale czuję władzę nad innymi. Wiem, że jeśli skupię się to potrafię sprawić, że ktoś zrobi to o czym myślę. To może dziwne, ale jak dla mnie całkiem zabawne. Siedząc tak szukałam momentu w którym będę, mogła powiedzieć mojej przyjaciółce o rzeczy której cały czas do siebie nie dopuszczam. Otóż przed rozpoczęciem roku wyjeżdżam. Próbowałam powiedzieć jej to już od ponad tygodnia, ale cały czas nie potrafiłam. Nadal mam nadzieję, że wszystko się zmieni i zostanę tutaj. Niestety szanse na to są dość marne gdyż rodzice już zadecydowali i zdążyli w to wciągnąć również syna swoich dobrych znajomych. No właśnie nie napisałam jeszcze tego iż jadę tam zupełnie sama, właściwie jedzie ze mną ten ich syn ale co mi po nim? Nie będę miała tam rodziny, a co gorsza mojej najlepszej przyjaciółki, bez której nie wyobrażam sobie życia. Jeszcze nie dawno sądziłam, że mogę powiedzieć jej wszystko, ale jest jedna rzecz w której będę musiała skłamać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kłamać nie potrafię. Może to również przez mogą nadzwyczajną przypadłość? Otóż... Uwaga teraz chwila prawdy i zdziwienia. Jestem aniołem. Tak, kto by się tego spodziewał? Wiecznie pakująca się w tarapaty, niezorganizowana i mało skordynowana Charlotte jest aniołem. Mój przyszły towarzysz również nim jest. Tak o to poznali się nasi rodzice. Ale to już inna historia. Teraz trochę jaśniej. Za niespełna dwa miesiące wyjeżdżam do szkoły. Ale nie takiej zwyczajniej. Od tej pory będę chodzić do klasy z czarownicami, zmiennokształtnymi, elfami i innmi aniołami. Może wśród nich znajdzie się też jakiś wampir albo demon? Nie ważne. W tej chwili myślę tylko o tym jak ubłagać rodziców, żeby tam nie jechać. Nie sądzę, że mi się uda, ale ponoć warto próbować."
Przeczytałam ostatnie zdanie wpisu znajdującego się w moim starym pamiętniku, po czym zamknęłam go i schowałam głęboko do torby. Zawsze nosiłam go przy sobie. Po moim policzku mimowolnie spłynęła łza, może dwie. O trzech lat prowadzę zupełnie inne życie wśród "takich jak ja". Od tych trzech lat cholernie brakuje mi Kat. Nie widziałam się z nią ani razu ponieważ jestem w tej szkole zamknięta na całe sześć lat. Dokładniej na gimnazjum i liceum. Na szczęście połowa tej męki już minęła. Niby wszystko układa się wspaniale, ale jednak brakuje mi tej innej cząstki mnie. Tej która pozostała tam w rodzinnym mieście. Podniosłam się z twardej ziemi na której była niezliczalna ilość piasku do pozycji siedzącej. W tej chwili znajdowałam się gdzieś nad morzem. Jeśli mam być szczera pojęcia nie mam gdzie to było. W tej chwili liczyło się dla mnie to, że nie jestem "tam". Nie jestem w tej okropniej szkole. Jakim cudem teraz mnie tam nie ma? To bardzo długa i dziwna historia. Po ponad dwóch latach zamieszkiwania tej szkoły, dostałam w końcu możliwość wyjechania na można powiedzieć wakacje. Usiadłam przyciągając kolana do brody. Po chwili poczułam na ramieniu rękę chłopaka. Był to ten sam, który razem ze mną od trzech lat spędzał czas. Wcześniej sądziłam, że za żadne skarby tego świata nie będę się z nim lubić, a co gorsza przyjaźnić. Od tego czasu na prawdę wiele się zmieniło
- Płakałaś? - Spytał siadając obok mnie i spoglądając w moje oczy.
- Płakałaś? - Spytał siadając obok mnie i spoglądając w moje oczy.
- Nie. - Powiedziałam lekko się krzywiąc.
- Przecież widzę. - Powiedział dalej mi się przyglądając i gładził mnie ręką po plecach.
- Nie denerwuj się. Wiem, że tęskisz za tamtymi czasami, za przyjaciółką i za tym wszystkim, ale trzeba się zebrać i iść dalej do przodu. Trzeba walczyć z wszystkimi przeciwnościami, aż w końcu wyjdzie się na prostą. - Powiedział i objął mnie ramieniem.
- Łatwo ci mówić. - Westchnęłam po czym mocniej wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
- Kocham cię Lotts. - Powiedział i pocałował mnie we włosy.
- Ja ciebie też. - Dodałam delikatnie unosząc kąciki ust. Zaraz po tym znowu je opuściłam. Przypomniałam sobie, że on nie darzy mnie "taką" miłością jaką bym chciała.
Cześć Wam kochani! Od dzisiaj będę tutaj pisać. Powiem Wam tylko, że historia z powstaniem bloga była trochę dziwna. Zainspirowałam się blogiem mojej przyjaciółki, gdyż ostatnio powiedziała mi ona, że wciśnie mnie gdzieś do swojego opowiadania. Dużo nad tym myślałam, aż w końcu naszła mnie jakaś wena na pisanie z perspektywy tej właśnie bohaterki, którą razem wykreowałyśmy. Takim o to sposobem powstał pierwszy rozdział z którym nie wiedziałam co zrobić, ale pokazałam przyjaciółce. Potem do głowy wpadł mi genialny pomysł z założeniem tego o to bloga. Wiec w sumie są dwa blogi opowiadające o jednej historii, ale z innych perspektyw. Jest to trochę skomplikowane, ale mam nadzieję, że się połapiecie. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę i będziecie z chęcią to czytać. Jeśli chcecie poznać tę historię od innej strony zapraszam na ten o to blog http://magicandblood.blogspot.com/
da da daaaam! Czytałam to już wieki temuUuUu... no dobra, wczoraj. :D Ale wcześniej niż wy wszyscy ;) Grunt to być miłym :D Cudowny rozdział! O tym już dobrze wiesz Dołujący, ale na pewno potem będzie wesoło! Zdaję sobie sprawę, że nie pojawi się już więcej postać Katty. Jednak przeżyję >.< Nuuudzi mi się, nie żyję po w-f. Liczę, że ktoś tam jeszcze po mnie skomentuje :D Czadowo-kozackie obrazki... Mimo wszystko wzięłaś tą dziewczynę jako bohaterkę ;> Cool grafika ^^ Do kiedyś taam! KOMENTOWAĆ LUDZIE! *___*
OdpowiedzUsuńJa chyba też jestem takim aniołem :)
OdpowiedzUsuńZawsze miła i uśmiechnięta.
Trochę dołująca, ale tylko, jeśli nie wypiłam kawy :)
Jednak zawsze pakuję się w kłopoty :)
No i kiedy ludzie proszą- ja wchodzę.
Weszłam i tutaj.
Muszę przyznać, że zaintrygwałaś mnie.
Masz smykałkę do pisania.
I zdobyłaś u mnie plusa, bo uwielbiam magię i takie tam. :)
Mam nadzieję, że tym przyjacielem jest nie kto inny, jak Niall Horan. Nie mówię, że ma być z One Direction, ale po prostu mój Niall.
Wtedy to już będę czytać :)
Tylko mów mi o nowych rozdziałach.
Może trochę szantażu... :D
Tu będzie Niall= Ja zostanę obserwatorem :)
No, a jak nie Niall to chociaż któryś z nich.
Loui albo Hazza. Bo na Liama się focham odkąd zerwał z Dannie.
Ale Ci dupę truję.
Niall's wife :)
Widzę, że obie zaczynamy od nowa. Rozdział jest fenomenalny i nie mogę doczekać się dalszego rozwoju akcji♥
OdpowiedzUsuńhttp://i-believe-in-yeasterday.blogspot.com/ <--- Zapraszam na mojego nowego bloga. Jeżeli szukasz, miłości, przyjaźni, problemów i dużo dobrych tekstów na pewno się nie zawiedziesz.
Cześć, chciałam bardzo serdecznie zaprosić cię na mojego bloga, którego prowadzę wraz z koleżanką. Liczę na jakiś szczery komentarz i mam nadzieję, że Ci się spodoba :) http://love-pain-addiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń+Bardzo podoba mi się ten twój początek. Myślę, że z tego opowiadanie wyjdzie coś całkiem ciekawego<3
Świetny, kiedy nn? Zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com + Przepraszam za spam.
OdpowiedzUsuńcześć, świetny rozdział!
OdpowiedzUsuń+ zapraszam na prolog na http://now-give-me-everything.blogspot.com (;
Ciekawy pomysł z pisaniem z dwóch perspektyw. Drugi blog czytam już od jakiegoś czasu i po przeczytaniu pierwszej części tego myślę, że może to bardzo fajni wyjść. Ciekawe, obie maja moce a o sobie nie wiedzą? Z tego co się dowiedziałam z opowiadania to oni się wyczuwaja kto kim jest... Jestem ciekawa historii obu tych wspanialych dziewczyn :D Pozdrawiam i cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, ale tego chyba nie muszę Ci mówić. Podoba mi się, że duzą uwagę skupiasz na opisywaniu życia bohaterki a nie jedynie na dialogach :) Mam nadzieję, że tak będzie do końca. Jestem ciekawa jakie będzie wiodła dalej życie, czy pozna kogoś godnego uwagi, lub coś się wydarzy, tak więc dodaję do obserwowanych.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na trzeci rozdział :)
http://live-fast-dont-forget-us.blogspot.com/
Już po pierwszym rozdziale zainspirowało mnie by czytać twojego bloga dalej ;) Zapraszam do mnie http://nowbelieveyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo,no naprawdę ciekawe i nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb : http://one-story-one-direction1.blogspot.com
świetny rozdział ♥ czekam na następny :)!
OdpowiedzUsuńu mnie pojawił się nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://live-fast-dont-forget-us.blogspot.com
+ wciąż czekam na nowy rozdział u Ciebie!